Fashion Week trwa. W tym sezonie nie będę uczestniczyła w castingowym szale :) Jest to tydzień (w każdym kraju), który tak naprawdę nie ma 7 dni i doba nie trwa 24h. Trzeba być gotowym na wszystko, nawet na telefon od agencji o 3 w nocy, że masz fitting. Miałam parę sytuacji, które raz: były bardzo męczące i dwa: dodatkowo denerwujące. ALE potem to uczucie (którego ja nie umiem opisać) kiedy wychodzisz TY tu i teraz przed, tak naprawdę całym modowym światem i każdy na Ciebie (kreacje) patrzy. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz doświadczę tego uczucia. Do tej pory pokazy odbyły się w NY i LDN. Czas na Mediolan, a na deser Paryż (nie mogę się doczekać pokazu Chanel i Valentino!). Inspirują mnie (i pewnie nie tylko mnie) nie tyle pokazy, co moda uliczna. Fotografowie tacy jak np. Scott Schuman wyłapują "smaczki" z szarej zazwyczaj ulicy. Podczas tygodnia mody - świat znacznie się ożywia.
Fashion Week is ON. This season I'm not gonna be part of any show or crazy castings time. It's a week in each country, but for real (if you are in fashion industry you know) A week doesn't have 7 days and a day - 24h. You have to be prepared for everything - even a call at 3am & sometimes fitting. I had few situations similar to this. BUT after all - this feeling - you walk out and just YOU in this second, minute are important. All fashion world is watching you. It's really hard to describe this feeling (for me). After NY and LDN it's time for Milan and then Paris as a dessert (can't wait to see new collection of Chanel & Valentino!). Shows are very inspiring but streetfashion too (or even more). Photographers like Scott Schuman they're catching this little shining stars from boring sourrounding. During fashionweek - world gets lively.
source: http://wwd.com & http://www.vogue.com & http://www.thesartorialist.com
mix London & New York fw streetwear
